Skład:
Składniki (wg INCI): Aqua, Bioflavonoids, Algae, PEG/PPG-18/18 Dimethicone, Centella Asiatica, Carnitine, Caffeine, TEA Salicylate, Panthenol, Isopropyl Myristate, Octylododecanol, Glycerin, Glyceryl Stearate, Levan, Cynara Scolymus Bud Extract, Decyl Glucoside, Phenethyl Alcohol, Glucose, Theobromine, Methyl Xanthine, Paraxanthine, Tourmaline, Acetyl Heptapeptide-9, Colloidal Gold, Stearyl Alcohol, Cetearethe-25, Cetearethe-20, Vanillyl Butyl Ether, Carbomer, Sodium Hydroxide, Disodium EDTA, Ethylparaben, Methylparaben, DMDM Hydatoin, BHA, Benzyl Alcohol, Hydroxycitronellal, Benzyl Salicylate, Linallol, Citronellol, Hexyl Cinnamal, D-Limonene, Coumarin, Parfum, Cl 14720.
Plus na bioflawoinody, o których pisałam pracę i ze zgromadzonej literatury wynikało, że naprawdę czynią cuda ;)
Od producenta:
Przeciw cellulitowi
Liporeductor 4% przedostaje się w głąb skóry, gdzie odblokowuje i rozbija złogi lipidowe oraz uwalnia nagromadzoną wodę. W efekcie cellulit ulega „rozpuszczeniu”, a podskórne grudki są znacznie mniej widoczne.
Przeciw tkance tłuszczowej
Ekstrakt z karczocha,wzbogacony kofeiną i teobrominą, natychmiastowo pobudza spalanie oraz rozpad tłuszczu w komórkach, co prowadzi do redukcji objętości brzucha o ok. 4,5 cm3. Ponadto zapobiega ponownemu odkładaniu się tkanki tłuszczowej i jej przekształcaniu w skórkę pomarańczową.
Przeciw wiotczeniu skóry
Czyste złoto 24K w połączeniu zpeptydem odbudowuje włókna kolagenu (typu i i III), które odpowiadają za ujędrnienie, elastyczność i właściwie napięcie skóry po utracie tkanki tłuszczowej.
Innowacyjny system TURMALIN SAUNA® podnosi temperaturę skóry (o ok. 0,9° C) i pobudza mikrokrążenie. Dzięki temu składniki szybciej wnikają w głąb tkanek i działają wyjątkowo skutecznie.
Liporeductor 4% przedostaje się w głąb skóry, gdzie odblokowuje i rozbija złogi lipidowe oraz uwalnia nagromadzoną wodę. W efekcie cellulit ulega „rozpuszczeniu”, a podskórne grudki są znacznie mniej widoczne.
Przeciw tkance tłuszczowej
Ekstrakt z karczocha,wzbogacony kofeiną i teobrominą, natychmiastowo pobudza spalanie oraz rozpad tłuszczu w komórkach, co prowadzi do redukcji objętości brzucha o ok. 4,5 cm3. Ponadto zapobiega ponownemu odkładaniu się tkanki tłuszczowej i jej przekształcaniu w skórkę pomarańczową.
Przeciw wiotczeniu skóry
Czyste złoto 24K w połączeniu zpeptydem odbudowuje włókna kolagenu (typu i i III), które odpowiadają za ujędrnienie, elastyczność i właściwie napięcie skóry po utracie tkanki tłuszczowej.
Innowacyjny system TURMALIN SAUNA® podnosi temperaturę skóry (o ok. 0,9° C) i pobudza mikrokrążenie. Dzięki temu składniki szybciej wnikają w głąb tkanek i działają wyjątkowo skutecznie.
Moja opinia:
Koncentrat podobnie jak peeling ma kolor jasnoróżowy, jest stosunkowo rzadki i bardzo ładnie pachnie (zalatuje mi gumą balonową :P). Tak jak przypadku peelingu tutaj też mamy do czynienia z elegancką, szarą tubką i tą samą pojemnością. Produkty stosowałam ok. 2,5 miesiąca, przez ten czas zużyłam jedno opakowanie peelingu i dwa opakowania koncentratu więc uważam, że produkty są dość wydajne. Dla porównania mogę dodać, że kosmetyki Tołpy wystarczały mi na 3 tyg i mimo, że również są skuteczne bitwę na wydajność przegrywają (zrobię o nich oddzielny post). Jeśli chodzi o działanie, zauważyłam znaczne wygładzenie i ujędrnienie ciała, mam wrażenie, że część skórki pomarańczowej zniknęła. Tak jak wspominałam poprzednio, nie jest to efekt, który zawdzięczam wyłącznie kosmetykom - włożyłam w to też sporo pracy ;). Po nałożeniu produktu pojawia się uczucie ciepła. Dla mnie to zdecydowanie plus, ponieważ lubię zarówno efekt "ogrzewania" jak i "chłodzenia". Zdecydowanie nie jest to pieczenie tak jak w przypadku np. koncentratu cynamonowego z Bingospa, który wręcz pali, ale przyjemne uczucie ciepła. Bardzo polubiłam ten duet. Po pierwsze dlatego, że to nasze rodzime wyroby, po drugie sprawdzają się lepiej niż niektóre zagraniczne z wyższej półki, po trzecie gdy ich używam czuję się naprawdę jakbym miała styczność z produktami "luksusowymi", a po czwarte doceniam szczerość producenta, który wspomina o 30-40% redukcji cellulitu a nie tak jak większość, która obiecuje kosmiczne i nierealne 90%. Serdecznie zachęcam do ich wypróbowania, nie rozczarujecie się. Zapewne większość powie, że podobny efekt można otrzymać za pomocą tańszych produktów Eveline, być może tak - ale nie w moim przypadku niestety, zatem polecam te kosmetyki zwłaszcza tym z Was, u których nie sprawdziły.
Podsumowanie:
Zalety:
- stosunek ceny do jakości
- efekt "ogrzewania"
- zwiększenie jędrności
- zapach
- wydajność
Wady:
- dostępność
Opinia: 7,5/10
Cena: wygrałam w konkursie, ale z tego co się orientuję troszkę więcej niż peeling ok. 45 zł
Pojemność: 200 g
Dostępność: stacjonarnie nigdzie nie spotkałam, kupiłam przez internet
Próbowałyście? A może polecicie coś innego niż Eveline?
nie miałam tego , używam Elancyla i bardzo sobie chwalę :)
OdpowiedzUsuńWiem ,że kiedyś moja mama używała i jej podbierałam ale nie pamiętam czy przypadł mi do gustu, muszę wypróbować.
UsuńPodoba mi się opakowanie tych produktów. Dobrze, że nie "pali" jak niektóre produkty :)
OdpowiedzUsuńOj tak ;) z Bingospa ledwo dawałam radę.
Usuńtego kosmetyku jeszcze nie próbowałam :)
OdpowiedzUsuńJeszcze takich specyfików nie używałam :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie porównałabym Yoskine z Eveline :) Lubię markę, ale nie mając problemu z cellulitem bardzo rzadko sięgam po tego typu produkty...
OdpowiedzUsuńJa też ;) ale kilka osób, którym ufam i wiem, że testowały wiele tego typu produktów, kosmetyki Eveline naprawdę pomogły, więc coś w tym musi być.
UsuńJego akurat nie miałam :) Zapraszam do udziału w rozdaniu: http://www.darmowe-gadzety.com/2013/09/trzecie-rozdanie-na-darmowe-gadzety.html
OdpowiedzUsuńJa mogę powiedzieć, ze w stu procentach zgadzam się z opinią z tego bloga. Antycellulitowy koncentrat do ciała jest rewelacyjny. Ogólnie lubię kosmetyki z Dax Cosmetics, ale on skradł moje serce na amen. Robi wrażenie od pierwszego wejrzenia, pięknie opakowany, wygląda bardzo luksusowo, a zapach mmmm :) Bardzo dobrze się rozsmarowuje, szubko wchłania i tak jak w opinii, potwierdzam to przyjemne delikatne ciepełko. To jest takie bardzo fajne nawet dla psychiki, bo jak się je czuje to sobie myślimy o już działa :) Ja ogólnie jakiegoś mega cellulitu nie miałam, ale moja skóra raczej była zawsze wysuszona, szorstka i dość wiodka. Stosuję najpierw piling, dobrze wyszoruję, potem smaruję koncentratem, rozsmarowuję i wmasowuję tak dosyć stanowczo. Po zużyciu 3 opakowań, moje efekty przerosły oczekiwania, skóra wygładzona, jędrniejsza, uda i pośladki wyglądają zdecydowanie lepiej, nawet powiedziałabym młodziej :)
OdpowiedzUsuń