czwartek, 22 sierpnia 2013

Antycellulitowy koncentrat do ciała STEP 2 Yoskine, Dax Cosmetics

Dziś recenzja  drugiego produktu z duetu firmy Yoskine, a dokładnie antycellulitowego koncentratu do ciała, który kilka miesięcy temu wygrałam w konkursie na portalu ofeminin.pl. 


Skład:

Składniki (wg INCI): Aqua, Bioflavonoids, Algae, PEG/PPG-18/18 Dimethicone, Centella Asiatica, Carnitine, Caffeine, TEA Salicylate, Panthenol, Isopropyl Myristate, Octylododecanol, Glycerin, Glyceryl Stearate, Levan, Cynara Scolymus Bud Extract, Decyl Glucoside, Phenethyl Alcohol, Glucose, Theobromine, Methyl Xanthine, Paraxanthine, Tourmaline, Acetyl Heptapeptide-9, Colloidal Gold, Stearyl Alcohol, Cetearethe-25, Cetearethe-20, Vanillyl Butyl Ether, Carbomer, Sodium Hydroxide, Disodium EDTA, Ethylparaben, Methylparaben, DMDM Hydatoin, BHA, Benzyl Alcohol, Hydroxycitronellal, Benzyl Salicylate, Linallol, Citronellol, Hexyl Cinnamal, D-Limonene, Coumarin, Parfum, Cl 14720.

Plus na bioflawoinody, o których pisałam pracę i ze zgromadzonej literatury wynikało, że naprawdę czynią cuda ;)

Od producenta:

Przeciw cellulitowi
Liporeductor 4%
przedostaje się w głąb skóry, gdzie odblokowuje i rozbija złogi lipidowe oraz uwalnia nagromadzoną wodę. W efekcie cellulit ulega „rozpuszczeniu”, a podskórne grudki są znacznie mniej widoczne.

Przeciw tkance tłuszczowej
Ekstrakt z karczocha
,wzbogacony kofeiną i teobrominą, natychmiastowo pobudza spalanie oraz rozpad tłuszczu w komórkach, co prowadzi do redukcji objętości brzucha o ok. 4,5 cm3. Ponadto zapobiega ponownemu odkładaniu się tkanki tłuszczowej i jej przekształcaniu w skórkę pomarańczową.

Przeciw wiotczeniu skóry
Czyste złoto 24K w
połączeniu zpeptydem odbudowuje włókna kolagenu (typu i i III), które odpowiadają za ujędrnienie, elastyczność i właściwie napięcie skóry po utracie tkanki tłuszczowej.

Innowacyjny system TURMALIN SAUNA® podnosi temperaturę skóry (o ok. 0,9° C) i pobudza mikrokrążenie. Dzięki temu składniki szybciej wnikają w głąb tkanek i działają wyjątkowo skutecznie.

Moja opinia:

Koncentrat podobnie jak peeling ma kolor jasnoróżowy, jest stosunkowo rzadki i bardzo ładnie pachnie (zalatuje mi gumą balonową :P). Tak jak przypadku peelingu tutaj też mamy do czynienia z elegancką, szarą tubką i tą samą pojemnością. Produkty stosowałam ok. 2,5 miesiąca, przez ten czas zużyłam jedno opakowanie peelingu i dwa opakowania koncentratu więc uważam, że produkty są dość wydajne. Dla porównania mogę dodać, że kosmetyki Tołpy wystarczały mi na 3 tyg i mimo, że również są skuteczne bitwę na wydajność przegrywają (zrobię o nich oddzielny post). Jeśli chodzi o działanie, zauważyłam znaczne wygładzenie i ujędrnienie ciała, mam wrażenie, że część skórki pomarańczowej zniknęła. Tak jak wspominałam poprzednio, nie jest to efekt, który zawdzięczam wyłącznie kosmetykom - włożyłam w to też sporo pracy ;). Po nałożeniu produktu pojawia się uczucie ciepła. Dla mnie to zdecydowanie plus, ponieważ lubię zarówno efekt "ogrzewania" jak i "chłodzenia". Zdecydowanie nie jest to pieczenie tak jak w przypadku np. koncentratu cynamonowego z Bingospa, który wręcz pali, ale przyjemne uczucie ciepła. Bardzo polubiłam ten duet. Po pierwsze dlatego, że to nasze rodzime wyroby, po drugie sprawdzają się lepiej niż niektóre zagraniczne z wyższej półki, po trzecie gdy ich używam czuję się naprawdę jakbym miała styczność z produktami "luksusowymi", a po czwarte doceniam szczerość producenta, który wspomina o 30-40% redukcji cellulitu a nie tak jak większość, która obiecuje kosmiczne i nierealne 90%. Serdecznie zachęcam do ich wypróbowania, nie rozczarujecie się. Zapewne większość powie, że podobny efekt można otrzymać za pomocą tańszych produktów Eveline, być może tak - ale nie w moim przypadku niestety, zatem polecam te kosmetyki zwłaszcza tym z Was, u których nie sprawdziły.

Podsumowanie:

Zalety:
- stosunek ceny do jakości
- efekt "ogrzewania"
- zwiększenie jędrności
- zapach
- wydajność

Wady:
- dostępność

Opinia: 7,5/10
Cena: wygrałam w konkursie, ale z tego co się orientuję troszkę więcej niż peeling ok. 45 zł
Pojemność: 200 g
Dostępność: stacjonarnie nigdzie nie spotkałam, kupiłam przez internet

Próbowałyście? A może polecicie coś innego niż Eveline?

czwartek, 15 sierpnia 2013

Antycellulitowy peeling do ciała STEP 1 Yoskine, Dax Cosmetics

Dziś wreszcie zabrałam się za recenzję peelingu antycellulitowego, który dokupiłam żeby mieć komplet z wygranym w  konkursie na portalu ofeminin.pl koncentratem antycellulitowym. Wczoraj oglądałam film, który bardzo lubię - American Beauty stąd inspiracja do zdjęcia ;)



Skład:

Składniki (wg INCI): Aqua, Alumina, Polyethylene, Glycerin, Paraffinum Liquidum, Isopropyl Myristate, Dimethicone. Glyceryl Stearate, Ammonium Acryloyldimethylaurate/VP Copolymer, Tourmaline, Levan, Cynera Scolymus ud Extract, Decyl Glucoside, Phenethyl Alcohol, Glucose, Caffeine, Theobromine, Methyl Xanthine, Paraxanthine, Diamond Acetyl Pentapeptide Coates Silica, Sapphire Powder, Stearyl Alcohol, Ceteareth-25, Ceteareth-20, Disodium EDTA, Ethylparaben, Methylparaben, DMDM Hydantoin, BHA, Hexyl Cinnamal, D-Limonene. Parfum, Cl 14720. 

Od producenta:

Przeciw niedoskonałościom skóry.
Sproszkowany szafir o rewelacyjnych właściwościach polerowania skóry poprzez powierzchniowe ścieranie martwych komórek. Znakomicie oczyszcza i wygładza strukturę naskórka. Zwiększa efektywność wchłaniania składników aktywnych.
 
Przeciw cellulitowi.
Ekstrakt z karczocha wzbogacony kofeiną i teobrominą natychmiastowo pobudza spalanie oraz rozpad tłuszczu w komórkach. Skutecznie rozbija złogi lipidowe i podskórne grudki, a także uwalnia nagromadzoną w tkankach wodę.
 
Przeciw wiotczeniu skóry.
Mikrokryształy naturalnego diamentu + Peptyd SIRT zwiększają w skórze ilość białek zwanych sirtuinami, które przedłużają życie komórek i opóźniają starzenie. Chronią DNA oraz zapobiegają wiotczeniu skóry po redukcji tkanki tłuszczowej.
 
Innowacyjny system TURMALIN SAUNA® podnosi temperaturę skóry (o ok. 0,9° C) i pobudza mikrokrążenie. Dzięki temu składniki szybciej wnikają w głąb tkanek i działają wyjątkowo skutecznie. 

Moja opinia:

Peeling ma stosunkowo gęstą konsystencję, bladoróżowy kolor i całkiem przyjemny zapach. Bardzo zaciekawił mnie fakt, że drobinki złuszczające stanowią mikrokryształy diamentu i szafiru i muszę przyznać, że trakcie użytkowania sprawdzały się genialnie. Peeling jest bardzo wydajny, zgodnie z zaleceniem producenta stosowałam go około 3 razy w tyg i wystarczył mi na okoły 2,5-3 miesiące. Stosowanie go jest bardzo przyjemne, kojarzy się z wizytą w SPA, odpręża relaksuje, całkiem przyzwoicie złuszcza ale nie jest to mocny peeling. Mimo składu, który doskonały nie jest jest to jeden z lepszych peelingów z jakimi miałam do czynienia. Jeśli chodzi o efekt antycellulitowy to nie umiem powiedzieć jak sprawdził się w tej kwestii solo, ponieważ stosowałam go w duecie z koncentratem. W tej formie zauważyłam wzrost ujędrnienia, wygładzenia i lekki zanik cellulitu, jednak był to również wynik ćwiczeń i diety. Jak wiadomo, żaden tego typu produkt nie zdziała cudów, ale jeśli połączymy zdrowe odżywianie, z odrobiną chociaż ruchu i tym specyfikiem mamy szansę ograniczyć lub pozbyć się niedoskonałości, w zależności od stanu naszej skóry. Uważam, że produkt jest godny uwagi, polubiłam go i polecam wypróbować. Zwłaszcza, że nie działa doraźnie jak np. produkty Tołpy, z którymi miałam styczność, a po odstawieniu skóra powracała do poprzedniego stanu. Ale o tym oddzielne recenzje. Jeśli macie ochotę na odrobinę luksusu to jest kosmetyk dla Was. Następnym razem opowiem Wam o koncentracie z tej linii.

Podsumowanie:

Zalety:
- piękny kolor
- ładny zapach
- wydajność
- przyjemny w użytkowaniu
- efekty nie są powalające, ale widoczne
 
Wady:
- dostępność
- skład pozostawia wiele do życzenia

Ocena: 7/10
Cena: kupiłam w promocji za 35 zł
Pojemność: 200 g
Dostępność: stacjonarnie nigdzie nie spotkałam, kupiłam przez internet

Czy znacie te produkty? Może spotkałyście je gdzieś stacjonarnie?
 

niedziela, 11 sierpnia 2013

Miłość, szmaragd i krokodyl

Kochane ostatnimi czasy powróciła do mnie wena i znów zaczęłam tworzyć. Dziś chciałam Wam pokazać efekt mojej pracy. Kolczyki nazwałam na cześć filmu, który bardzo lubię - Miłość, szmaragd i krokodyl  może dlatego, że z opowieści wynika, że moi rodzice byli na nim w kinie na pierwszej randce ;) Oto one...


Kolczyki składają się sutaszu w kolorze groszku i szmaragdowym w towarzystwie turkusów barwionych (łezki) oraz turkusów indyjskich.




Szmaragdów co prawda nie zawierają ale kojarzą mi się właśnie z tymi kamieniami ;) Przede mną jeszcze dużooo pracy, bo estetyka pozostawia wiele do życzenia ale zawsze bliżej niż dalej.

I jak Wam się podobają?

sobota, 10 sierpnia 2013

Balsam do ciała regeneracja Mixa

Witam pod kolejnej dłuższej przerwie. Upały ustały, przynajmniej w Trójmieście zatem znów coś mi się chce ;) Dziś opowiem o moim absolutnym hicie lata, a dokładniej balsamie regenerującym do skóry bardzo i ekstramalnie suchej francuskiej firmy Mixa. 

Na początek parę słów o samej firmie, ponieważ zetknęłam się z nią pierwszy raz i jestem pod ogromnym wrażeniem.

Marka Mixa narodziła się w 1924 r. we francuskich aptekach. Pierwsza gama produktów została stworzona do pielęgnacji wrażliwej i delikatnej skóry niemowląt. W oparciu o tę ekspertyzę rozwinięto nowe produkty do pielęgnacji ciała i twarzy kobiet w każdym wieku. Ich cechą wspólną jest skuteczność i troska o optymalną tolerancję skóry wrażliwej.


Skład:

Składniki: Aqua/Water, Glycerin, Paraffinum Liquidum/ Mineral Oil, Petrolatum, Butyrospermum Parkii Butter/ Shea Butter, Cetyl Alcohol, Sucrose Stearate, Isopropyl Palmitate, Dimethicone, Methyl Glucose Sesquisearate, Allantoin, Ammonium Polyacryldimethyltauramide/ Ammonium, Polyacryloyldimethyl Taurate, Avena Sativa Kernel Extract/ Oat Kernel Extract, Caprylyl Glycol, Myristyl Myristate, Palmitic Acid, Phenoxyethanol, Salicylic Acid, Stearic Acid, Xanthan Gum, Parfum/ Fragrance.



Od producenta:

Nasz Balsam do ciała Mixa Regeneracja zawiera składniki, aby zapewnić skórze bardzo przesuszonej skuteczną terapię odżywczo-regenerującą. Odpowiada na potrzeby skóry bardzo wrażliwej, która jest najbardziej narażona na bolesne uszkodzenia. 

Odczuwalne rezultaty! Natychmiastowy efekt opatrunku. Skóra odzyskuje ukojenie. Silna regeneracja. Długotrwałe nawilżenie. Działanie przeciw łuszczeniu i podrażnieniom. Miękkość, elastyczność i komfort skóry zostają przywrócone. 



Moja opinia:

W tym roku szczęśliwie mieliśmy u nas sporo pięknych, słonecznych dni sprzyjających opalaniu. W związku z tym, że parokrotnie zdarzyło mi się przysnąć w ogródku na słońcu (w samo południe) lub po prostu przesadzić z przebywaniem na plaży troszkę się poparzyłam. Przeważnie w takich sytuacjach sięgam po produkty stricte przeznaczone do pielęgnacji po opalaniu, a nawet produkty SOS w stylu Pantenolu itd tym razem nie udało się wyjechać gdzieś dalej (wtedy zawsze zaopatruje się w masę tego typu specyfików) więc miałam pod ręką jedynie balsam Mixy na który z ciekawości skusiłam się w Rossmannie, ponieważ był nowością. Już po pierwszym użyciu poczułam ulgę dosłownie, mimo, że preparat ten nie charakteryzuje się właściwościami chłodzącymi ani niczym podobnym naprawdę odetchnęłam. Zapach neutralny. Konsystencja lekka dzięki czemu balsam doskonale się rozprowadza i szybko wchłania. Skóra jest po nim doskonale nawilżona, zregenerowana, odżywiona, miękka i po prostu cud miód i malina. Co więcej mimo nadmiernej ekspozycji na słońce skóra "nie zeszła", ba nawet odrobinę się nie łuszczyła - byłam w kompletnym szoku bo uwielbiam się opalać, mam tendencję do przesady latem i praktycznie co roku kończyłam z białymi plackami na plecach. Nie tym razem! Moja skóra dawno nie była w tak dobrej kondycji, mimo, że niezbyt łaskawie się z nią ostatnio obchodziłam. Dodatkowo mogę powiedzieć, że rodzice zabrali ten balsam ze sobą na wakacje do Egiptu i również cieszą się piękną opalenizną, skóra nie zeszła, tak jak w latach ubiegłych (a jak wiadomo tam zawsze jest dużoooo słońca. Serdecznie polecam Wam ten balsam, z czystym sumieniem i naprawdę ogromną przyjemnością bo jestem nim naprawdę szczerze zachwycona! Miłego używania.

Podsumowanie:

Zalety:
- efekt natychmiastowego opatrunku dla skóry opalonej/poparzonej
- regeneracja i ukojenie skóry
- silne nawilżenie
- łatwe rozprowadzanie
- szybkie wchłanianie
- neutralny zapach
- zapobieganie łuszczeniu skóry
- nadanie miękkości i elastyczności skórze
- wygodne opakowanie
- przyjemna szata graficzna
- brak parabenów

Wady:
 brak

Ocena: 10/10
Cena: obecnie w promocji w Rossmannie ok. 23 zł (cena regularna ok. 28 zł)
Pojemność: 400 ml
Dostępność: z pewnością Rossmann

Czy znacie tę markę? Używałyście jakiegoś ich produktu?

piątek, 2 sierpnia 2013

Kolagenowe płatki pod oczy z algami morskimi

W związku z tym, że jestem posiadaczką ekstramalnie suchej skóry postanowiłam przyłączyć się do akcji STOP SUCHEJ SKÓRZE organizowanej przez firmę Beautyface. W ramach akcji otrzymałam do przetestowania ujędrniająco napinające płatki kolagenowe pod oczy z algami morskimi, o których chciałabym Wam opowiedzieć.


Skład:

Składniki: Aqua, Glicerin, Collagen,  Dead sea Black Mud (Magnesium Oxide, Sodium Chloride, Calcium Carbonate, Patossinum, Magnessium Carbonate Kaolin, Bentonitate) Hyaluronic Acid, L-Ascobic Acid, Tocophenyl acetate, Vitis Vinifera Sead Extratc, Allantolin, rosa Canina Fruit Oil, elastin, Glyceryl Arcylate(Acnylic AcidCopolymer, Butylene Glycol, PVM,MA Copolymer, Glyceryl Stearate, Peg 100 Sterarate, Propylene Glycol, Diazolidmyurea, iodoppropymyl Butylcarbomate


Tak więc widać, że jeśli chodzi o składniki czynne mamy do czynienia z kolagenem naturalnym, ekstraktem  z alg morskich, kwasem hialuronowym, witaminą C i E, olejekiem z pestek winogron i róży oraz arbutyną.


Od producenta:

Hydrożelowe płatki pod oczy na bazie naturalnego kolagenu morskiego, z dodatkiem alg morskich i wodorostów o silnym działaniu ujędrniającym, napinającym oraz regenerującym skórę.
Płatki przeznaczone są do każdego typu skóry, w każdym wieku, z oznakami wiotczenia, utraty napięcia i jędrności, wysuszenia oraz utraty kolorytu i sprężystości, a także do skóry potrzebującej natychmiastowego ujędrnienia, przywrócenia równowagi i napięcia oraz wygładzenia.

Działanie:
- błyskawicznie ujędrniają i uelastyczniają skórę,
- zapobiegają wiotczeniu i utracie wilgotności,
- napinają skórę już po pierwszym zastosowaniu,
- wygładzają, nadają miękkości i delikatności,
- dostarczają skórze witamin i mikroelementów,
- spłycają zmarszczki i zapobiegają ich powstawaniu.



Moja opinia:

O kilku dni panują upały, pogoda wprost stworzona do opalania, ale kiedy jest się spragnionym słońca łatwo z nim przesadzić. W związki z tym płatki trafiły do mnie w idealnym wprost momencie. Płatki mają kolor niebieski i bardzo ładnie pachną, w dotyku są galaretowate. Po nałożeniu pod oczy odczuwamy przyjemne odczucie chłodu, co jak już wspomniałam jest w zbawieniem w tak upalne dni jak dzisiejszy. Na opakowaniu nie znalazłam informacji dotyczącej czasu przez jaki powinniśmy nosić płatki więc trzymałam je ok 25 min. Po zdjęciu zaczerwieniona po opalniu skóra w okół oczu była zregenerowana i uspokojona. Zauważyłam lekkie wygładzenie oraz całkiem dobre nawilżenie. Trochę obawiałam się działania napinającego, ale na szczęście było ono znikome. Płatki poza właściwościami strikte kosmetycznymi okazały się również doskonałym kompresem chłodząco-łagodzącym. Jestem bardzo ciekawa jaki efekt można uzyskać stosując płatki regularnie. Dzięki rabatowi, który otrzymałam wraz z nimi z przyjemnością zakupię je, żeby zapoznać się z nimi bliżej. Uważam, że warto dać im szansę. Polecam.

A na koniec moje niezbyt udane, ale wymagane w ramach akcji zdjęcia z płatkami ;) Wybaczcie, ale niestety takie są efekty zbyt długiego przebywania na słońcu.




Podsumowanie:

Zalety:

- przyjemny zapach
- uczucie odświeżenia
- lekkie wygładzenia
- regeneracja skóry po opalaniu
- przyzwoite nawilżenie

Wady:
 - nie zaobserwowałam

Ocena: 7/10
Cena: w promocji 6,99 zł (cena regularna 12 zł)
Pojemność: 2 szt.
Dostępność: sklep BeautyFace