niedziela, 28 kwietnia 2013

Wiosenne rozdanie

Witam Was w ten piękny dzień. W związku z tym, że strasznie spodobała mi się idea rozdań, postanowiłam nie czekać i sama takowe zorganizować. Jak wiecie jestem blogowym świeżakiem bez większego doświadczenia i jest to moje pierwsze, ale mam nadzieję, że nie ostatnie rozdanie. Zapraszam do zabawy.


W skład skromnego zestawu, który przygotowałam wchodzą:
- Yves Rocher, Woda toaletowa dzika jeżyna (20 ml)
- BingoSpa, Lekki krem do twarzy z olejkiem morelowym (100 g)
- Clinique, Redness Solutions Smoothing Cleanser with Probiotic Technology (30 ml)
- Clinique, Redness Solutions Daily Relief Cream with Probiotic Technology (15 ml)
- Clinique, Redness Solutions Daily Protective Base SPF 15 (15 ml)
- kosmetyczka Clinique

Wszystkie produkty są nowe i nieużywane.


Co zrobić aby wziąć udział w rozdaniu?
 1. Publicznie obserwuj mojego bloga - warunek konieczny.
2. Dodaj banner konkursowy wraz z przekierowaniem do tego posta, na pasku bocznym bądź w osobnej notce z przekierowaniem do mojego bloga. (dodatkowo + 1 los)
3. Dodaj adres mojego bloga do blogrolla. (dodatkowo + 1 los)
4 . Odpowiedz na pytanie: Jeśli mogłabyś być kimś innym przez jeden dzień, którą ze znanych kobiet byś wybrała i dlaczego? Jest to warunek konieczny jednak pozostawiam Wam tutaj całkowitą dowolność. Mogą to być i postacie współczesne i historyczne.   
5. Podaj adres e-mail.

Kilka zasad:
1. Rozdanie trwa o 28.04 do 28.05 do 23:59.
2.  Wyniki ogłoszę w ciągu 3 dni od zakończenia rozdania.
3. Zwycięzcę wybiorę osobiście poprzez wybór najciekawszej odpowiedzi.
4. Chciałabym aby rozdaniu wzięło udział przynajmniej 20 osób, jeśli się nie uda zastrzegam sobie prawo do odwołania zabawy lub przedłużenia terminu.
5. W rozdaniu mogą uczestniczyć tylko osoby pełnoletnie posiadające blogi.
6.  Zgłoszenia osób prowadzących blogi jedynie do celów konkursowych nie będą brane pod uwagę.
7. Nagrodę wysyłam jedynie na terenie Polski.
8. Bardzo proszę o poprawne wypełnienie zgłoszenia, wszystkie informację będę sprawdzać.
9. Proszę o pozostawianie zgłoszeń w komentarzach. 


Wzór zgłoszenia:

1. Obserwuję jako:
2. Baner/Notka: TAK/NIE (jeśli tak podaj link)
3.Blogroll: TAK/NIE (jeśli tak podaj link)
4. Odpowiedź na pytanie:
5. Adres e-mail :



 Mam nadzieję, że upominki Wam się podobają i dołączycie do zabawy. 

Przepraszam za małe faux-pas związane z brakiem odnośnika do obserwowania i dziękuję pięknie Milenie M. za zwrócenie mi uwagi ;)




sobota, 27 kwietnia 2013

Kosmetyki naturalne The Secret Soap Store

W związku z tym, że jestem ogromną fanką produktów naturalnych i od jakiegoś czasu czaję się ja czajnik na zakupy w sklepie internetowym Spa Kosmetyki z przyjemnością nawiązałam z nimi współpracę, aby wypróbować parę produktów zanim zrobię zakupy.  Do testowania otrzymałam próbki kosmetyków naturalnych firmy The Secret Soap Store, a mianowicie mydełka oraz Arganowy eliksir do ciała. Dziś chciałabym odpowiedzieć Wam o moich odczuciach związanych z ich użytkowaniem.




Mydło naturalne z Rumiankiem


 Skład:

Składniki (INCI): Sodium Palmate, Sodium Palm Kernelate, Aqua, Glycerin, Palm Acid, Sodium Chloride, Palm Kernel Acid, Tetrasodium EDTA, Tetrasodium Etidronate, PPG-5 Ceteth-20, Olea Europaea Oil, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Parfum.

Od producenta: 


Mydło naturalne produkowane wg tradycyjnej receptury na bazie naturalnych olejów roślinnych (olej palmowy, olej kokosowy, oliwa z oliwek) wzbogacone ekstraktami ziołowymi.
Do produkcji mydła naturalnego wykorzystywane są wióra mydlane z olejów roślinnych pochodzących z upraw kontrolowanych biologicznie. W mydłach naturalnych zamknięty jest czar gajów oliwnych i urok palm kokosowych.
  
Naturalne mydło z dodatkiem ekstraktu z rumianku:
  • ma właściwości kojące, regenerujące, oczyszczające skórę i relaksujące,
  • odżywia skórę zapewniając jej zdrowy wygląd i piękny koloryt,
  • rumianek kojarzy się z delikatnością i pielęgnacją. 

 Moja opinia:


Mydełko rumiankowe było pierwszym, które wypróbowałam i muszę powiedzieć, że uratowało mi życie. Już opowiadam co dokładnie mam ma myśli. Kupiłam sobie na wiosnę piękne, nowe półbuty i gdy tylko zrobiło się ciepło założyłam je wybierając się na spacer. Wróciłam do domu z potwornie obolałymi, obtartymi stopami i dużą ilością pęcherzy. Niestety taki urok moich stóp, każde nowe buty muszę w ten sposób odchorować. Jak zwykle w takiej sytuacji postanowiłam pomoczyć je w gorącej wodzie z dodatkiem mydła. Zawsze stosowałam pierwsze lepsze mydło w kostce, a ulga była jedynie chwilowa. Tym razem miałam pod ręką rumiankowe mydełko The Secret Soap Store. Wybrałam je ze względu na jego kojące i regenerujące właściwości. Początkowo działanie mydełka nie różniło się niczym specjalnym od innych znanych mi mydeł, dobrze się rozpuszczało i pieniło, całkiem przyjemnie pachniało. Przyniosło ulgę obolałym stopom na chwilę po czym pozostawiło skórę "tępą". Jednak po jakichś 20 min okazało się, że użycie go w kryzysowej sytuacji było doskonałym pomysłem. Pozbyłam się uczucia ciężkich nóg, a ranki zostały dobrze oczyszczone i przestały mi tak bardzo doskwierać. Minęła również tępość skóry, a stopy stały się miękkie i faktycznie zregenerowane. Kolejnego dnia również pomoczyłam je w mydełku. Po kilku dniach zauważyłam, że kontakt z nim znacznie przyspieszył proces gojenia ran, ułatwił również pozbycie się odcisków. Mimo, że po tak krótkim czasie użytkowania ciężko jest wyrobić sobie opinię, myślę, że skuszę się na zakup pełnowymiarowego mydełka, zwłaszcza, że jego cena nie jest wygórowana (11,99 za 250 g). Polecam serdecznie zwłaszcza do mycia zranionych miejsc.


Mydło naturalne z Makiem 

 

Skład:

Składniki (INCI): Sodium Palmate, Sodium Palm Kernelate, Aqua, Glycerin, Palm Acid, Sodium Chloride, Palm Kernel Acid, Tetrasodium EDTA, Tetrasodium Etidronate, PPG-5 Ceteth-20, Olea Europaea Oil, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Parfum.

Od producenta:


Mydło naturalne produkowane wg tradycyjnej receptury na bazie naturalnych olejów roślinnych (olej palmowy, olej kokosowy, oliwa z oliwek) wzbogacone ekstraktami ziołowymi.
Do produkcji mydła naturalnego wykorzystywane są wióra mydlane z olejów roślinnych pochodzących z upraw kontrolowanych biologicznie. W mydłach naturalnych zamknięty jest czar gajów oliwnych i urok palm kokosowych. 


Naturalne mydło z dodatkiem ziaren maku:
  • delikatnie peelinguje skórę, poprawiając krążenie i pobudzając naskórek do odnowy,
  • subtelny zapach poprawia nastrój i przywodzi na myśl wieczorny spokój.
Moja opinia:

Bez bicia muszę się przyznać, że ten produkt zainteresował mnie najbardziej ze wszystkich mydeł, które otrzymałam. Może dlatego, że nigdy nie miałam do czynienia z jego peelingującą wersją. Zapach jest przyjemny, raczej mydlany, ale z lekko wyczuwalną nutką maku. Próbki wystarczyło mi na 2 peelingi rąk, nóg i stóp. Używanie go było dla mnie naprawdę dużą przyjemnością. Podobnie jak mydełko rumiankowe całkiem dobrze się pieniło, a dodatkowo zapewniło mi bardzo przyzwoite złuszczenie. Bardzo podoba mi się to połączenie, mimo, że pozostawia ono przez jakiś czas "tępą" skórę. Nie jest to uczucie przyjemne, ale trwa na tyle krótko, że mogę je wybaczyć. Jestem szalenie ciekawa czy pomysł ten sprawdziłby się również w przypadku innych podobnych mydełek, zwłaszcza owocowych np. mydełko truskawkowe z pestkami truskawek jako drobinkami złuszczającymi. Dodatkowo kosmetyk ten nie wysusza skóry i fajnie relaksuje, co również jest dużym plusem. Bardzo żałuję, że kostka nie była troszkę większa, ponieważ bardzo ciężko mi się jej używało - wyślizgiwała się. Jestem pewna, że to mydełko również zagości jeszcze w moim domu. 


Bio - mydło Żurawinowe

Skład:


Składniki (INCI): Sodium Palmate, Sodium Palm Kernelate, Aqua, Glycerin, Palm Acid, Sodium Chloride, Palm Kernel Acid, Tetrasodium EDTA, Tetrasodium Etidronate, Melanocarpa Extract, Butyrospermum Parkii Butter/Shea Butter, Olea Europaea Oil, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, PPG-5 Ceteth-20, Avocado Oil, Macadamia Oil, Jojoba Oil.

Od producenta:


Bio mydło na bazie naturalnych, tłoczonych na zimno olejów roślinnych: jojoba, macadamia, avocado, oliwa z oliwek, olej ze słodkich migdałów, wzbogacone masłem Shea, z dodatkiem naturalnego ekstraktu z żurawiny. Skoncentrowane działanie naturalnych, tłoczonych na zimno olejów roślinnych sprawia, że po myciu skóra jest odpowiednio nawilżona, optymalnie odżywiona i lekko natłuszczona.
W zależności od zastosowanego ekstraktu owocowego Bio-mydła mają różnorodne działanie.


Bio-mydło żurawinowe:

  • nie zawiera żadnych barwników. Kolor mydła uzyskiwany jest z naturalnych wyciągów owocowych i roślinnych, 100% soku z owoców, dlatego kolorystyka mydła może się nieco różnić,
  • żurawina jest cennym źródłem naturalnych witamin i soli mineralnych,
  • w medycynie ludowej żurawina stosowana jest jako środek przeciwzapalny, 
  • sok z żurawiny ma działanie podobne do czerwonego wina – neutralizuje wolne rodniki, przeciwdziała starzeniu się skóry.
Moja opinia:

Po pierwsze mydło to ma optymistyczny, energetyczny, różowy kolor. Po drugie pachnie pięknie i słodko. Ma bardzo zachęcający skład, bogaty w różnego rodzaju oleje. Ponadto doskonale się pieni, co jak już wspomniałam zdecydowanie lubię. Dobrze radzi sobie z myciem. Jeśli jednak chodzi o nawilżenie, odżywienie i natłuszczenie niestety w tak krótkim czasie nie udało mi się takiego działania zaobserwować. Myślę jednak, że jak będę zamawiać mydełka, które mnie zachwyciły dam mu jeszcze szansę.

Bio - mydło Lawendowe


Skład:

Składniki (INCI): Sodium Palmate, Sodium Palm Kernelate, Aqua, Glycerin, Palm Acid, Sodium Chloride, Palm Kernel Acid, Tetrasodium EDTA, Tetrasodium Etidronate, Melanocarpa Extract, Butyrospermum Parkii Butter/Shea Butter, Olea Europaea Oil, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, PPG-5 Ceteth-20, Avocado Oil, Macadamia Oil, Jojoba Oil.

Od producenta:


Bio mydło na bazie naturalnych, tłoczonych na zimno olejów roślinnych: jojoba, macadamia, avocado, oliwa z oliwek, olej ze słodkich migdałów, wzbogacone masłem Shea, z dodatkiem naturalnego ekstraktu z lawendy. Skoncentrowane działanie naturalnych, tłoczonych na zimno olejów roślinnych sprawia, że po myciu skóra jest odpowiednio nawilżona, optymalnie odżywiona i lekko natłuszczona.
W zależności od zastosowanego ekstraktu owocowego Bio-mydła mają różnorodne działanie.


Bio-mydło lawendowe:

  • nie zawiera żadnych barwników. Kolor mydła uzyskiwany jest z naturalnych wyciągów owocowych i roślinnych, dlatego kolorystyka mydła może się nieco różnić,
  • kosmetyki lawendowe polecane są do pielęgnacji skóry tłustej, łagodzą stany zapalne,
  • lawenda ma właściwości oczyszczające, ale nie wysuszające, wspomaga gojenie ran.
Moja opinia:


Niestety mydełko najmniej przypadło mi do gustu. Po pierwsze nie jestem fanką lawendy w żadnej postaci. Po drugie liczyłam na obiecane przez producenta łagodzenie stanów zapalnych i wspomaganie gojenia ran, ale nic takiego nie zaobserwowałam, możliwe jednak, że przy dłuższym użytkowaniu udałoby się taki efekt osiągnąć. Wydaje mi się również, że w porównaniu z poprzednikami znacznie gorzej się pieni. A niestety dla mnie nie ma nic gorszego niż słabe właściwości pianotwórcze. Pamiętajmy jednak, że ile osób tyle opinii. Myślę, że znajdzie się wiele osób, które lubią lawendę i produkty, które niezbyt mocno się pienią.
Bio - mydło borowinowe

Skład:


Składniki (INCI): Sodium Palmate, Sodium Palm Kernelate, Aqua, Glycerin, Palm Acid, Sodium Chloride, Palm Kernel Acid, Tetrasodium EDTA, Tetrasodium Etidronate, Melanocarpa Extract, Butyrospermum Parkii Butter/Shea Butter, Olea Europaea Oil, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, PPG-5 Ceteth-20, Avocado Oil, Macadamia Oil, Jojoba Oil.
Od producenta:


Bio mydło na bazie naturalnych, tłoczonych na zimno olejów roślinnych: jojoba, macadamia, avocado, oliwa z oliwek, olej ze słodkich migdałów, wzbogacone masłem Shea, z dodatkiem naturalnego ekstraktu z borowiny. Skoncentrowane działanie naturalnych, tłoczonych na zimno olejów roślinnych sprawia, że po myciu skóra jest odpowiednio nawilżona, optymalnie odżywiona i lekko natłuszczona.
Bio-mydło borowinowe:
  • nie zawiera żadnych barwników. Kolor mydła uzyskiwany jest z naturalnych wyciągów owocowych i roślinnych, dlatego kolorystyka mydła może się nieco różnić,
  • Borowina jest bilogicznie czynnym rodzajem torfu o specyficznych właściwościach fizykochemicznych,
  • działanie sorpcyjne kwasów humusowych powoduje głębokie oczyszczanie skóry i jej długotrwałe nawilżenie,
  • zawarte w borowinie kwasy organiczne i sole nadają jej właściwości przeciwzapalne, ściągające, bakteriostatyczne i bakteriobójcze.
Moja opinia:

Jeśli chodzi o pierwsze wrażenie, to było ono raczej negatywne głównie ze względu na zapach, który określiłabym jako apteczny. Nie jest to jednak pierwszy produkt zawierający ekstrakt z borowiny, który używam więc zdecydowanie mnie to nie zniechęciło. Mydełko pieni się lepiej niż lawendowe, ale gorzej niż pozostałe - dla mnie jest to wystarczające. Zgodnie z obietnicą producenta doskonale oczyszcza i troszkę nawilża. Wydaje mi się, że ma również działanie peelingujące bo są w nim zatopione niewielkie drobinki.  Po umyciu czułam się bardzo świeżo. W związku z tym moje odczucia dotyczące tego produktu są mieszane. Jeśli oczekujecie dobrych właściwości myjących zdecydowanie będziecie zadowolone, natomiast jeśli tak jak jak, patrząc na skład oczekiwałyście czegoś więcej, możecie się poczuć troszkę rozczarowane. Zdecydowanie oceniam to mydełko lepiej niż to lawendowe, ale nie wiem czy zakupię pełnowymiarowy produkt. Jedyne czego jestem pewna jest to, że dwa pierwsze miejsca wśród ulubionych mydełek The Secret Soap Store są już zajęte ;). Kto wie może zajmie miejsce nr 3.


Arganowy eliksir do ciała


Skład:

Składniki: Aqua, Glycerin, Argania Spinosa Oil, Butyrospermum Parkii, (Shea) Butter, Avocado Oil, Cyclopentasiloxane, Caprylic Capric Triglyceride, Parfum, Cetearyl Alcohol, PEG - 20 Stearate, Cetyl Alkohol, Glyceryl Stearate, Panthenol, Goat Milk, Aloe Vera, Barbadensis Leaf Juice Powder, Citric Acid, Dehydroacetic Acid, Phenoxyethanol, Polyaminopropyl, Biguanide, Ethylhexylglycerin, Linalool, d - Limonene, Hydroxycitronellal, Lyral

Od producenta:

Ekskluzywny eliksir do ciała: przygotowany na bazie masła Shea i unikalnej kompozycji naturalnych olejów roślinnych: certyfikowanego oleju arganowego avocado.
  • intensywnie, trwale nawilża i odżywia głębokie warstwy skóry,
  • likwiduje uczucie nieprzyjemnego napięcia, łagodzi podrażnienia, wzmacnia ją, przywracając jej jędrność i elastyczność,
  • nadaje skórze aksamitną miękkość pozostawiając delikatny film,
  • opóźnia procesy starzenia 
Moja opinia:

Na początek wielki plus za to, że na trzecim miejscu w składzie produktu znajduje się olej arganowy. Wiele firm szczyci się tym, że ich produkty zawierają ten olej, jeśli jednak przyjrzymy się temu, jak wygląda ich skład, w większości przypadków okazuje się, że olej ten znajduje się pod koniec listy składników. Wracając do omawianego produktu, zaraz za olejem arganowym znajduje się masło Shea i olej avocado, co również działa na jego korzyść. Eliksir ma konsystencję płynnego mlecza i przyjemny zapach, którego w tym momencie nie potrafię zidentyfikować. Produkt ten jest dość wydajny, cztery saszetki po 4 ml każda starczyły mi na cztery dni pielęgnacji nóg. Niestety w tak krótkim czasie ciężko jest wyrobić sobie opinie na temat tego typu kosmetyku, dlatego opowiem jedynie o kilku moich krótkoterminowych obserwacjach. Piątego dnia moje nogi stały się gładsze, bardziej nawilżone, a skóra bardziej sprężysta. Myślę, że przy dłuższym użytkowaniu bardzo polubiłabym ten produkt, jednak jego cena jest dość wysoka (65 zł za 250 ml) i nie wiem czy i jak często będę mogła sobie na niego pozwolić. Jeśli jednak Wasz budżet nie jest ograniczony, zachęcam do wypróbowania, ponieważ jakość eliksiru jest o niebo lepsza niż w przypadku większości produktów dostępnych w drogeriach. 


Próbki kosmetyków otrzymałam dzięki uprzejmości sklepu Spa Kosmetyki za co serdecznie dziękuję.
Chciałabym jednak podkreślić, że fakt ten w żaden sposób nie wpłynął na moją ocenę.

 

 Jeśli chcecie się dowiedzieć czegoś więcej o firmie The Secret Soap Store i poznać ich szerszą ofertę zapraszam na stronę sklepu (http://www.spakosmetyki.pl) oraz FanPage'a (http://www.facebook.com/kosmetykiSPA).


A Wy co sądzicie o tych mydełkach? A może już ich próbowałyście?


środa, 24 kwietnia 2013

Sephora Instant Moisture Mask Sephora

Z okazji dni VIP w Sephorze otrzymałam 20% rabat na cały, nieprzeceniony asortyment. Wybrałam się więc na polowanie i wypatrzyłam bardzo ciekawą maskę nawilżającą zamkniętą w shakerze. Maseczka ta jest w postaci proszku, który po wymieszaniu z wodą tworzy maseczkę. W związku z tym, że posiadam już kilka podobnych maseczek stwierdziłam, że bardzo by mi się taki sprzęt przydał i uległam namowom pani ekspedientki. Dziś chciałabym odpowiedzieć Wam o tym produkcie. 



Składniki: Sorbitol, Sodium Carboxymethyl Starch, Arginine PCA, Synthetic Fluorphlogopite, Cassia Angustifolia Leaf Extract, Parfum (Fragrance)

Jak widać skład jest dość krótki, zdecydowanie działa to na korzyść maski. Ponadto nie zawiera ona parabentów i konserwantów. Produkt posiada w swoim składzie  HydroSenn+, który jest odpowiednikiem kwasu hialuronowego, składnik ten ma silne działanie nawilżające.

Moja opinia:

Jak już wspomniałam maska ta jest w postaci proszku. Dzięki temu same możemy ją sobie przyrządzić "na świeżo". Bardzo lubię tego typu produkty, dlatego od razu dostała ode mnie plus. W komplecie otrzymujemy 4 saszetki, z których każda zawiera 10 g. Jeśli chodzi o zapach to jest ona raczej bezwonna, przynajmniej ja nic nie wyczułam. Przygotowanie jest niezwykle proste, do shakera wlewamy letnią wodę i wsypujemy proszek. Jak to mawia James Bond wstrząśnięte, nie mieszane. I tak też jest w przypadku tej maseczki i to odróżnia ją od innych, podobnych, które do tej pory stosowałam - mieszankę wytrząsamy. Początkowo naszym oczom ukazuje się wodnista mazia, która po kilku sekundach gęstnieje i przypomina mi konsystencją kisiel. I tutaj pierwsza rada. Jedną saszetkę proponuję podzielić na dwie porcje, ponieważ z 10 g otrzymujemy jej tak dużo, że spokojnie mogłybyśmy upiększyć jeszcze koleżankę, siostrę czy mamę. Jeśli więc nie mamy pod ręką kogoś z kim mogłybyśmy się podzielić szkoda marnować produkt. Ja przy pierwszym użyciu wymazałam sobie prócz twarzy, dekolt, dłonie i jeszcze sporo zostało. Kosmetyk bardzo fajnie się nakłada, nic nam nie spływa. Maseczkę według producenta powinnyśmy trzymać ok 10-15 min, ja nie byłabym sobą gdybym nie przeciągnęła tego czasu do 20-25 min. Nigdy nie byłam fanką produktów do pielęgnacji marki Sephora, owszem część ładnie pachnie, część dobrze się prezentuje ale nic nigdy nie zrobiło na mnie jakiegoś szczególnie dobrego wrażenia. I tutaj niespodzianka, po zmyciu tego, co pozostało na twarzy moja buzia była naprawdę bardzo dobrze nawilżona. Zdecydowanie nie spodziewałam się, że będę aż tak zadowolona z efektu. Myślę, że naprawdę warto zainwestować w tę maseczkę. Pewnie tak jak ja, zadałyście sobie zaraz pytanie "Ok zużyję 4 saszetki, maseczka mi się spodoba i co? Znów będę musiała kupić zestaw z cudem do mieszania?". Otóż nie. Jeśli polubimy produkt i zechcemy go jeszcze kupić dostępne są pojedyncze saszetki w cenie 9zł (albo 9,90zł nie pamiętam :( ). Jeśli więc nie jesteście do końca przekonane bądź chwilowo budżet nie pozwala na taki wydatek proponuję zacząć od kupna saszetki  Do odpowiedniego przygotowania wystarczy słoik czy coś w tym rodzaju. Jedyny problem jaki możecie tutaj mieć to odpowiednie odmierzenie wody, ponieważ na shakerze mamy zaznaczoną kreseczkę mówiącą nam o tym ile tej wody dodać. Przy kolejnym przygotowaniu postaram się oszacować mniej więcej ile to ml. Przy zakupie całego zestawu i podzieleniu każdej saszetki na 2 porcje, cena jednej maski to ok. 6,9 zł, a przy uzupełnianiu zapasów ok. 4,5zł. Nie jest to więc jakaś wygórowana cena. Serdecznie polecam.

Posumowanie:

Zalety:
- ciekawy sposób przygotowania
- konsystencja
- szybkie wchłanianie
- bardzo dobre nawilżenie
- całkiem dobra cena w przeliczeniu na jedno użycie
- krótki skład i brak parebenów

Wady
- duża pojemność jednej saszetki (lepiej by było gdyby komplet zawierał 8 x 5g maseczki)


Ocena: 9,0/10
Cena: cena regularna 55 zł (ja zapłaciłam 44zł)
Pojemność: 4x10g
Dostępność: Sephora

poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Face Food Avocado Oil&Walnut Exfoliating Masque

Dziś w ramach małej odskoczni od pielęgnacji dłoni chciałam wam przedstawić mojego największego przyjaciela od lat kilku. Otóż jako posiadaczka skóry ekstramalnie suchej nieustannie borykałam się ze schodzącą skórą z nosa i innych części twarzy. mimo iż ze wszystkich sił próbowałam ją nawilżać. Pewnego dnia, gdy wybierając się na wesele postanowiłam się umalować w Douglasie. Pani wykonująca makijaż zauważając mój problem doradziła mi zakup owej maseczki i pewnego kremu, o którym wspomnę w najbliższym czasie. Doradziła mi abym stosowała maseczkę raz w tygodniu tak jak zaleca producent naprzemiennie z jakimś peelingiem enzymatycznym. Był to jednej z najlepszych zakupów w moim życiu ponieważ nigdy wcześniej, ani później nie trafiłam na tak doskonałą maskę połączoną z peelingiem.




Składniki: Aqua, Bentonite, Glyceryl Stearate SE, Stearic Acid, Glycerin, Glycol Stearate, Juglanas Regia (Walnut) Shell Powder, Glyceryl Stearate, Coco-glucoside, Mica, PEG-100 Stearate, Cl 77891 (Titanium Dioxide), Xanthan Gum, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Parfum, Glucose, Persea Gratissma (Avocado) Oil, Aloe Barbadensis (Aloe Vera) Leaf Juice, Camellia Sinesis (Green Tea) Leaf Extract, Panax Ginseng Root Extract, Oenothera Biennis (Evening Primrose) Flower Extract, Lactoperoxidase, Glucosse Oxidase, Cl 42090 (Blue 1), Cl 19140 (Yellow 5)

Od producenta:

Oczyści i złuszczy Twoją skórę dzięki olejkowi z avocado i granulkom orzecha włoskiego. Połączenie naturalnych składników delikatnie usuwa martwe komórki i głęboko nawilża skórę.


Moja opinia:

Maska ma stosunkowo zwartą konsystencję. Zawiera dość duże drobinki peelingujące w postaci sproszkowanych łupin z orzecha. Zapach nie jest ani ładny, ani brzydki, jednak po długim czasie użytkowania w związku z doskonałym działaniem mój nos traktuje ten zapach jako przyjemny ;) Produkt bardzo dobrze się nakłada, nie spływa. Po równomiernym nałożeniu masujemy twarz przez kilka minut, producent zaleca 2-3 min, mój masaż trwa dłużej. Następnie pozostawiamy maskę do wyschnięcia przez ok. 10-15 min. Potem spłukujemy ją letnią wodą. Drobinki złuszczające zapewniają mocne zdzieranie, ale mimo to nie podrażniają. Skóra po wykonaniu peelingu jest jedwabiście gładka, miękka, promienna po prostu cudowna. Całkiem dobrze nawilża, jednak dla tak spragnionej cery jak moja, nawilżenie to nie jest wystarczające i muszę się wspomóc inną maseczką. Uwielbiam soboty (bo przeważnie wtedy jej używam) bo kojarzą mi się z nieskazitelnie delikatną skórą. Ilość produktu w saszetce jest wystarczająca, jednak troszkę żałuję, że maseczka nie jest dostępna w większym opakowaniu. Jeśli jeszcze nie próbowałyście, nie wahajcie się bo z całą pewnością nie pożałujecie. Jest to jeden z moim ulubionych kosmetyków, który na stałe gości w moim domu.Idealnie nadaje się do przygotowania naszej skóry na działanie pierwszych promyków słońca, tym bardziej, że majówka za pasem.

Podsumowanie:

Zalety
- cena
- wydajność
- świetnie złuszczanie
- dość dobre nawilżenie
Wady
- brak

Ocena: 9,5/10
Cena: 3,49 zł (w promocji w Rossmannie)
Pojemność: 2x6ml
Dostępność: Do tej pory spotkałam ją jedynie w Douglasie i Rosmannie

sobota, 20 kwietnia 2013

Konkurs firmy Joik

Serdecznie zachęcam was do udziału w konkursie, w którym do wygrania są 2 zestawy kosmetyków firmy JOIK.




Każdy zestaw składa się z:

Regenerującego kremu na noc JOIK z olejkami z nagietka i rokitnika,
który stymuluje procesy regeneracji skóry i pomaga zniwelować skutki codziennego stresu, objawiające się m.in. utratą jędrności, zdrowego kolorytu oraz obniżeniem poziomu nawilżenia.

Ekskluzywnego balsau do ciała JOIK z mlekiem kozim i masłem shea,
o cudownym, kuszącym zapachu oraz właściwościach odżywczych i głęboko nawilżających.

Czekoladowej maseczki JOIK do zmęczonej i zestresowanej cery,
niezwykle bogatej w naturalne składniki o działaniu ujędrniająco-odmładzającym oraz odprężającym.


Aby zapoznać się szczegółami zapraszam tutaj: http://woman-news.pl/konkursy/2286-konkurs-poznaj-nowe-kosmetyki-naturalne-joik

czwartek, 18 kwietnia 2013

Wyróżnienie w konkursie Yoskine

Jakiś czas temu wzięłam udział w konkursie marki Yoskine pt. "Wierna swoim ideałom" organizowanym przez portal ofeminin.pl. Zadanie polegało na napisaniu na specjalnie utworzonym forum jakim ideałom jesteśmy wierne. Spontanicznie napisałam coś od siebie na temat ideałów, którym ja jestem wierna i parę razy udzieliłam się na forum. Nagrodą główną były warsztaty z dr Joanną Heidtman oraz 4 dowolne kosmetyki marki Yoskine. Ku mojemu zdziwieniu zostałam w owym konkursie wyróżniona i mogłam sobie wybrać 2 kosmetyki. Nigdy nic nie wygrałam w tego typu konkursach więc byłam naprawdę bardzo mile zaskoczona. Ponadto jedna z laureatek konkursu zrezygnowała z nagrody głównej i zostałam zaproszona na warsztaty. Niestety z powodów osobistych nie mogę się pojawić  w Warszawie w czasie trwania zajęć no i jakby nie patrzeć z Gdańska do stolicy jest spory kawałek, także i ja z przykrością musiałam zrezygnować. Mimo to jestem bardzo zadowolona bo dziś, w ten piękny, upalny dzień (w laboratorium na mojej uczelni były chyba z 32 stopnie, a na dworze ponad 20 ;) mmmm ) dotarła do mnie konkursowa paczka zawierająca... A co tam, same zobaczcie.




Tak oto wyglądała zawartość paczki :)

 
 
Ah to stopniowanie napięcia :P


Jak widać wybrałam Antycellulitowy Koncentrat do Ciała dla siebie i żeby nie być samolubem Krem Reduktor Zmarszczek na dzień do cery normalnej i mieszanej dla mojej mamy.





Myślę, że jak tylko gdzieś znajdę dokupię sobie do kompletu Peeling Antycellulitowy żeby kuracja była bardziej kompleksowa.
Jestem ciekawa jak produkty będą się sprawiać bo na pierwszy rzut oka prezentują się bardzo profesjonalnie i luksusowo. Po odpowiednim przetestowaniu o ich działaniu z pewnością napiszę w oddzielnym poście.

Chciałabym serdecznie podziękować firmie Dax Cosmetics za wyróżnienie.


Co myślicie o tego typu konkursach? Czy bierzecie w nich udział?


środa, 17 kwietnia 2013

Pat&Rub Bogaty Balsam do Dłoni HOME SPA







Składniki (wg INCI): Aqua, Aloe Barbadensis Leaf Water, Cetearyl Glucoside, Cetearyl Alcohol, Decyl Cocoate, Isostearyl Isostearate, Lycium Barbarum (Goji) Fruit Extract, Glyceryl Stearate, Glycerin, Betaine, Mangifera Indica ( Mango) Seed Butter, Vitis Vinifera Seed Oil, Oenothera Biennis Oil, Sodium Stearoyl Glutamate, Sodium Phytate, Xanthan Gum, Tocopherol, Beta-Sitosterol, Squalene, Parfum, Dehydroacetic Acid, Benzyl Alcohol, Citral, Limonene, Linalool


Woda aloesowa - łagodzi, wspiera wzrost komórkowy
Ekstrakt z goji - bardzo silnie zwalcza wolne rodniki
Masło mango - ma działanie silnie nawilżające, chroni i odbudowuje naskórek, wygładza i ujędrnia skórę
Olej z wiesiołka – ma zdolność  kumulowania się w głębszych warstwach skóry, zapobiegając jej wysychaniu; łagodzi podrażnienia i stany zapalne skóry,  opóźnia procesy  starzenia; wygładza drobne zmarszczki
Olej winogronowy – zwalcza wolne rodniki, hamując proces starzenia skóry, działa przeciwzapalnie i kojąco
Betaina roślinna - nawilża
Gliceryna roślinna - nawilża
Naturalna witamina E –  zwalcz wolne rodniki oraz chroni  przed działaniem niekorzystnych czynników środowiskowych
Emolienty roślinne - nawilżają

Od producenta:
 
Bogaty Balsam do Dłoni HOME SPA odżywia, nawilża, koi i naprawia skórę. Skutecznie pielęgnuje, jak i pozwala na chwilę odprężenia. Zawiera kombinację substancji  o właściwościch naprawczych i zwalczających wolne rodniki oraz  kompozycję olei i maseł roślinnych, skutecznie odbudowujących warstwę lipidową skóry. W naturalnym balsamie do rąk HOME SPA znajdują się substancje ochronne, które zabezpieczają skórę dłoni na długie godziny. Idealnie się wchłania. Pachnie słodko i cytrusowo. Aromat jest mieszaniną olejków eterycznych.


Moja opinia:
 
Tak jak peeling z tej serii naprawdę zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie tak balsam troszkę rozczarowuje i pozostawia niedosyt, dlatego też cieszę się, że zdecydowałam się na zakup jedynie 50 ml produktu, jako krem do torebki i to w dodatku z rabatem 20%. Konsystencja jest stosunkowo zwarta, przez co produkt nie jest zbyt wydajny. Zapach cytryny, tak jak w przypadku peelingu nie przypadł mi do gustu. Balsam bardzo dobrze się wchłania, całkiem dobrze nawilża, regeneruje i odżywia skórę. Najlepiej działa oczywiście w duecie ze wspomnianym już peelingiem. Dłonie po użyciu obu produktów są boskie, tutaj jednak mam skupić się na ocenie wyłącznie balsamu. Mimo podobnej ceny (23 zł 50 ml), jego poprzednik w mojej torbie czyli  Hemp Hand Protector TBS sprawiał się o niebo lepiej, nawet używany solo, w związku z tym nadal pozostaje moim faworytem. Wracając do balsamu, jego działanie zdecydowanie oceniam powyżej przeciętnej, ale niestety biorąc pod uwagę stosunek jakości do ceny wypada dość blado. Ja do produktu raczej nie powrócę, ale zdecydowanie na dłużej zwiążę się z jego peelingowym bratem. Jakie wyciągnęłam z tego wnioski? Otóż takie, że zachwyty nad firmą Pat&Rub owszem są uzasadnione, ale nie tyczą się wszystkich ich produktów, a jedynie pewnych hitów. Do tej pory nie spotkałam się z żadną marką, której wszystkie kosmetyki uwielbiam. Każda firma ma według mnie produkty bardziej udane i mniej, co nie znaczy, że mamy się do niej zrażać. Czy polecam? Prawdę mówiąc nie wiem. Używając produktów z górnej półki oraz kosmetyków naturalnych oczekuję efektu zbliżonego do WOW, tutaj zdecydowanie go nie było.  Jeśli ktoś może pozwolić sobie na taki produkt i cena nie stanowi dla niego problemu to warto spróbować, w innym przypadku odsyłam do recenzji Hemp Hand Protectora, który polecam z czystym sumieniem i bez zawahania.
 
Podsumowanie:
 
Zalety:
- całkiem przyzwoite nawilżenie
- konsystencja
- naturalne składniki 
- szybkie wchłanianie 
 
Wady:
- zapach 
- cena
- jakość nieproporcjonalna do ceny
- mało wydajny

 
Ocena: 8,0/10
Cena: 28 zł (ja zapłaciłam 22,40 zł)
Pojemność: 50 ml
Dostępność:stacjonarnie jedynie w Sephorze lub w internecie

sobota, 13 kwietnia 2013

Pat & Rub Kremowy Peeling do Dłoni HOME SPA

Testowania produktów do pielęgnacji dłoni ciąg dalszy. Tym razem mój wybór padł na peeling do dłoni HOME SPA firmy Pat&Rub. Jeszcze do niedawna marka ta była mi nieznana, trafiłam na nią przypadkiem przeglądając informacje dotyczące polskich kosmetyków naturalnych. W związku z tym, że w gazecie, którą kupiłam trafiłam na 20 %  kod rabatowy do sklepu internetowego tej firmy postanowiłam przetestować peeling i balsam do dłoni z serii HOME SPA. Dziś skupię się na peelingu, w ciągu najbliższych dni pojawi się też recenzja balsamu.







Skład:

Składniki (wg INCI): Aqua, Aloe Barbadensis, Leaf Water, Decyl Cocoate, Caprylic/Capric Triglyceride, Bambusa Arundinacea Stem Powder, Glyceryl Stearate Citrate, Cetearyl Alcohol, Glyceryl Caprylate, Vitis Vinifera Seed Oil, Glycerin, Butyrospermum Parkaii, Lycium Barbarum (Goji) Fruit Extract, Sodium Phytate, Xanthan Gum, Tocopherol, Beta-Sitosterol, Squalene, Carrageenan Chondrus Crispus, Parfum, Dehydroacetic Acid, Benzyl Alcohol, Citral, Limonene, Linalool 

Woda aloesowa - łagodzi, wspiera wzrost komórkowy 
Ekstrakt z goji - bardzo silne zwalcza wolne rodniki
Masło Shea - koi skórę, chroni i regeneruje 
Puder z bambusa i pestek moreli - substancje złuszczające
Betaina roślinna - nawilża
Gliceryna roślinna - nawilża
Roślinny detergent- myje
Naturalna witamina E - zwalcza wolne rodniki oraz chroni przed działaniem niekorzystnych czynników środowiskowych
Emolienty roślinne - nawilżają

Produkt nie zawiera składników pochodzących z ropy naftowej, sylikonów, glikolu propylenowego i PEG-ów. Nie zawiera także sztucznych konserwantów, zapachów i barwników, a surowce wykorzystywane do produkcji posiadają certyfikat ekologiczny. 


Od producenta:
SPA w domu - aromatyczna bogata pielęgnacja 
Nawilżający piling do domowej pielęgnacji dłoni. Doskonale usuwa martwy naskórek, oczyszcza i nawilża. Drobinki z bambusa i pestek moreli a kremowej emulsji złuszczając skutecznie, a użycie pilingu jest przyjemne. Piling zawiera masło Shea znakomicie nawilżające skórę oraz kojącą wodę aloesową. Ekstrakt z goi i naturalna witamina E zwalczają wolne rodniki. Pachnie słodko i cytrusowo. Aromat jest mieszaniną olejków eterycznych. 
 

Moja opinia:

Jeśli chodzi o opakowanie to moim zdaniem jest bardzo poręczne i wygodne w użyciu. Zapach niestety nie przypadł mi do gustu, ponieważ przypomina mi do złudzenia zapach najtańszego glicerynowego cytrynowego kremu do rąk, a wydając 50 zł na peeling określany mianem domowego SPA, oczekuję czegoś więcej. To jedyny minus tego produktu, reszta to same zachwyty więc jestem mu to w stanie wybaczyć. Konsystencja jest kremowa, doskonale widać drobinki złuszczające w postaci pudru z bambusa i pestek moreli, które sprawdzają się genialnie. Bardzo dobrze ścierają martwy naskórek i nie podrażniają, zaryzykuję również stwierdzenie, że bardzo fajnie relaksują i odprężają. Używając peelingu czułam się faktycznie tak jakbym była w SPA, za to duży plus. Dłonie po peelingowaniu są nieskazitelnie delikatne i jedwabiście gładkie (nie zdarzyło się to przy żadnym wcześniej używanym produkcie). Skóra jest miękka, napięta i nawilżona. Produkt jest bardzo wydajny, używam go już miesiąc a zużycie jest naprawdę minimalne. Okres jego przydatności to 6 miesięcy, myślę, że podzielę się nim z domownikami bo samej nie uda mi się go zużyć. Uważam, że naprawdę jest wart swojej ceny. Mimo, że początkowo sceptycznie podchodziłam do wychwalanej firmy Pat&Rub, również ze względu na to, że jest reklamowana przez znaną osobę, a często się niestety zdarza, że nie idzie to w parze z jakością naprawdę jestem bardzo pozytywnie zaskoczona i z pewnością wypróbuję inne ich produktu. Bardzo Was zachęcam do wypróbowania, nie będziecie żałować.


Podsumowanie:

Zalety
- wydajność
- cudowne działanie
- stosunkowo dobre nawilżenie (co rzadko zdarza się u mnie po użyciu jedynie peelingu)
- naturalne składniki
Wady
- zapach
- cena

Ocena: 10/10
Cena: 59 zł (ja zapłaciłam 47,20 zł)
Pojemność: 150 ml
Dostępność: stacjonarnie jedynie w Sephorze lub w internecie