Ostatnio całkowicie zaniedbałam pielęgnację twarzy więc żeby w krótkim czasie chociaż odrobinę poprawić wygląd skóry postanowiłam wreszcie wypróbować maskę kolagenową Last Minute firmy Colway, którą otrzymałam dzięki uprzejmości firmy
Lagenko.
Niepozorne pudełeczko kryje w sobie dwa produkty: kolagen naturalny oraz glinkę kaolinową.
Skład:
Hydrat kolagenowy
Składniki (wg INCI): Aqua, Collagen, Caprylyl glycol, Elastin, Lactic Acid.
Glinka kaolinowa
Krzem (SiO2)- 48,30%, Aluminium (Al2O3)
– 36,10%, Magnez (MgO) - 0,22%, Żelazo (Fe2O3) – 0,09%,
Potas (K2O) 1,45%, Sód (Na2O)
– 0,04% oraz Azot, Mangan, Molibden, Selen, Tytan, Wapń, sole i inne składniki
śladowe – razem 13,80%.
Od producenta:
Maseczka kosmetyczna Last Minute COLWAY składa się z dwóch oddzielnie przechowywanych składników:
-
Wspomnianego wyżej Kolagenu naturalnego, który
stymuluje aktywność komórek skóry do produkcji kolagenu oraz zwiększa
elastyczność skóry, tym samym zmniejszając jej tendencje do
przedwczesnego starzenia się.
-
Glinki kaolinowej, która również jest produktem w
100% naturalnym, pozyskiwana z głębokich pokładów, w zaledwie kilku
miejscach na świecie to skarbnica najcenniejszych dla skóry związków
mineralnych, zalecana jest do stosowania przy ponad 100 schorzeniach,
posiada zdolności reminalizacji skóry, czyli przywraca jej naturalne
minerały. Posiada silne zdolności aseptyczne - całkowicie hamuje rozwój
bakterii.
Maseczkę Last Minute można stosować zgodnie z jej nazwą jako SOS na godzinę przed wyjściem. Jednakże
dopiero przy regularnym zastosowaniu wykazuje pełny wachlarz swoich
możliwości kosmetycznych i kosmeceutycznych, a mianowicie:
-
Mineralizuje naskórek przywracając jędrność i gładkość skóry.
-
Wpływa stymulująco na produkcje własnego kolagenu.
-
Przywraca naturalne pH skóry.
-
Tonizuje i rozświetla skórę.
-
Absorbuje zanieczyszczenia i zbędną chemię z naskórka.
-
Działa silnie antyseptycznie, czyli przeciwbakteryjnie, zmniejszając ryzyko zakażeń skóry.
-
Zwalcza bakterie epidermy, czyli te które znajdują się na powierzchni skóry.
-
Wspomaga leczenie trądziku (także różowatego).
-
Uruchamia minerałozależne czynniki przeciwzmarszczkowe, przede wszystkim procesy przyrostu elastyny.
-
Doskonale nawilża, opóźnia procesy starzenia skóry.
-
Zabliźnia mikrorany po wszelkiego rodzaju inwazyjnych zabiegach kosmetycznych np. mikrodermabrazji.
-
Ściąga rozszerzone pory, regulując jednocześnie gospodarkę tłuszczową skóry.
Moja opinia:
Uwielbiam wszelkiego rodzaju maseczki, czy to do dłoni czy do stóp czy też do twarzy. Próbowałam ich naprawdę wiele, mam więc do czego się odnieść. Bardzo się ucieszyłam gdy otrzymałam od firmy Lagenko do testów właśnie tę maskę. Przyznam szczerze, że opis producenta sprawił, że moje wymagania w stosunku to tego produktu znacznie wzrosły, bo jak niby maseczka miałaby nam zastąpić wizytę u kosmetyczki? A tu proszę kolejne miłe i naprawdę zaskakujące rozczarowanie. Na pierwszy rzut oka składników potrzebnych do sporządzenia jest tyle "co kot napłakał". Nic bardziej mylnego. Po wymieszaniu kolagenu oraz glinki kaolinowej otrzymujemy naprawdę sporą ilość maski, spokojnie wystarczy do pokrycia twarzy i szyi czy też dwie aplikacje tylko na skórę twarzy. Błotnista, szarawa maź, którą otrzymujemy nie wygląda zbyt przyjemnie ale zdecydowanie jest wygodna w użyciu. Doskonale się rozprowadza, po nałożeniu nie spływa. Już po kilku minutach odczuwalne jest uczucie ściągania, które u niektórych osób może wywołać dyskomfort, mnie jednak to zupełnie nie przeszkadza. Maseczkę należy trzymać ok 15-20 min, a następnie spłukać letnią wodą. Po zmyciu moim oczom ukazała się wypoczęta, promienna, gładka jak aksamit, miękka, nawilżona i lekko ściągnieta skóra. Naprawdę nie spodziewałam się, że będę aż tak zadowolona. Od razu zwracam honor firmie, oczywiście maska ta śmiało może zastąpić wizytę u kosmetyczki lub też w kryzysowych sytuacjach natychmiastowo poprawić wygląd zaniedbanej skóry. W związku z tym, że makijaż miałam nałożyć dopiero wieczorem, postanowiłam dodatkowo wspomóc się próbką kremu kolagenowego na dzień, który otrzymałam razem z maseczką. Nie było to konieczne, ale dodatkowo odżywiło i zregenerowało skórę twarzy. Podsumowując jestem naprawdę zachwycona tym produktem i szczerze polecam Wam jego wypróbowanie. Owszem 20 zł za jedno użycie to troszkę dużo, ale po pierwsze możemy podzielić aplikację na dwa razy, a po drugie produkt ten jest naprawdę wart swojej ceny. Uważam, że naprawdę warto mieć w rękawie takiego asa i kiedy jesteśmy zmęczone, wszystko idzie nie po naszej myśli i jesteśmy załamane uratować się właśnie za pomocą tej maseczki.
Podsumowanie:
Zalety:
- skład
- nawilżenie
- wygładzenie
- nadanie zdrowego promienistego wyglądu
- sposób przyrządzenia
- natychmiastowy efekt już po pierwszej aplikacji
Wady:
- ewentualnie cena
Ocena:
Cena: 20 zł
Pojemność: kolagen 4 ml, glinka kaolinowa 5 g
Maseczkę otrzymałam dzięki uprzejmości firmy Lagenko, za co serdecznie dziękuję.
Chciałabym jednak podkreślić, że fakt ten w żaden sposób nie wpłynął na moją ocenę.
Znacie ten produkt? Stosowałyście inne kosmetyki zawierające kolagen naturalny?