wtorek, 9 kwietnia 2013

Yves Rocher Tradition de Hammam, Orientalny peeling do ciała z glinką marokańską

          Dziś zaprezentuję wam peeling do ciała z glinką marokańską firmy Yves Rocher z serii Tradition de Hammam. W związku z tym, że peeling jest dość drogi i ma stosunkowo małą pojemność (150 ml) postanowiłam przeznaczyć go tylko i wyłącznie do pielęgnacji dłoni.







Składniki (wg INCI): Aqua, Glycerin, Rosa Damascena Distillate, Prunus Armeniaca Seed Powder, Moroccan Lava Clay, Mehylpropanediol, Coco-Caprylate/Caprate, Argania Spinosa Oil, Argania Spinosa Shell Powder, Ammonium Acryloyldimehyltaurate/VP. Copolymer, Butylene Glycol, Cetearyl Alcohol, Parfum, Xanthan Gum, Methylparaben, Acrylates / C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Phenoxyethanol, Ceteareth-33, Ethylparaben, Tocopheryl Acetate, Allantoin, Propylparaben, Sodium Hydroxide, Tetra-Sodium EDTA
 
            Jak widać skład jest dość przyjazny, produkt zawiera bowiem m.in hydrolat z róży damasceńskiej, modny ostatnio olejek arganowy i substancje peelingujące w postaci proszku z pestek moreli, glinki marokańskiej oraz sproszkowane łupiny owoców araganii. Niestety w składzie ma również trzy prabeny.
 
Od producenta:
 
               Odkryj tradycyjny ceremoniał oczyszczania skóry ciała Hammam. Wybierz orientalny peeling łączący olejek arganowy bio, delikatną glinkę i puder z nasion drzewa arganowego o właściwościach oczyszczających. Nałóż peeling na zwilżoną skórę ciała, masuj, a następnie spłucz. Efekt: Twoja skóra będzie gładka , miękka i pachnąca. Stosować 1-2 razy w tygodniu. Nie stosować na twarz. 




Moja ocena:

                Szata graficzna i opakowanie są idealnie dopasowane do ich zawartości czyli peelingu. Używając go miałam wrażenie, że mam do czynienia z produktem luksusowym i za taki dalej go uważam. Zapach idealnie dopełnia całość, jest wyrazisty, orientalny ale nie nachalny. Bardzoooo mi się podoba, moje klimaty, ale już na przykład mojej przyjaciółce nie przypadł do gustu i stwierdziła, że ze względu właśnie na ten zapach nie mogłaby go używać. Jak już wcześniej wspomniałam peeling stosowałam wyłącznie do dłoni. Konsystencję ma dziwną, trochę żelową trochę płynną, w każdym bądź razie lekką. Gołym okiem możemy dostrzec mniejsze i większe drobinki peelingujące. Efekt ścierania oceniam na średni, zdecydowanie nie podrażnia skóry. Początkowo używałam go tak, jak zaleca producent. Zwilżałam dłonie, nakładałam, masowałam i spłukiwałam później jednak wypracowałam sobie swoją własną metodę. Produkt nakładałam na mokro, masowałam i... nie spłukiwałam. Albo delikatnie zrzucałam drobinki ścierające, albo czekałam aż same odpadną. Czemu właśnie tak? Po wypróbowaniu sposobu producenta wszystko było ok, jednak nie zmywając peelingu, który zresztą częściowo bardzo fajnie się wchłania, na dłoniach pozostawał bardzo fajny, lekki film. Moje ręce dłużej były nawilżone, odżywione i zregenerowane niż w przypadku zmycia peelingu. Nie były jednak klejące tak jak w przypadku niektórych peelingów. Produkt jest moim absolutnym hitem. Jestem z niego naprawdę zadowolona. Kolejnym plusem jest to, że jest wydajny, a subtelny zapach po użyciu długo się utrzymuje. Jednym minusem jest cena regularna (67zł), ale bardzo często firma oferuje rabaty, promocje itd. Zdarza się również, że możemy go otrzymać gratis przy jakichś większych zakupach, więc nie ma co narzekać na cenę bo jest tego warty. Polecam. 

Podsumowanie:

Zalety:
- zapach
- wydajność
-  działanie nawilżające
- długotrwały efekt
- opakowanie
-  dostępność

Wady:
- cena regularna
 
Ocena: 8,0/10
Cena: ja zapłaciłam 46,90 zł (cena regularna 67zł)
Pojemność: 150 ml
Dostępność: bardzo łatwo go kupić

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz