poniedziałek, 1 kwietnia 2013

Marion Parafinowa kuracja dla dłoni

           Dziś kolejna recenzja z cyklu pielęgnacja dłoni. Coraz bardziej zaczynam lubić jednorazowe deuety, dlatego też wybrałam kolejny produkt tego typu, a mianowicie Parafinową kurację dla dłoni firmy Marion. Składa się ona z regenerującego peelingu oraz pielęgnacyjnej maski parafinowej.  Dodatkowo do maski dołączone są foliowe rękawiczki. Zobaczcie same.







Skład:

Peeling

Składniki (wg INCI):  Aqua, Paraffinum Liquidum, Stearic Acid, Glyceryl Stearate (and) PEG-100 Stearate, Cetearyl Alcohol (and) Ceteareth-20, Glycerin, Cetyl Alcohol, Isopropyl Myristate, Caprylic/Capric  Triglyceride, C12-13 Pareth-3, Polyethylene, Polysorbate 20, Isohexadecane (and) Polyisobutene, Walnut (Juglans Regia) Shell Powder, Isobutyloparaben, Methylparaben, Methylparaben, Phenoxyethanol, Propylparaben, Ethylparaben, Butylparaben, Allantoin, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil, Panthenol, Sodium Polyacrylate (and) Hydrogenated Polydecene (and) PPG-5 Laureth-5, Parfum, Triethanolamine, Citric Acid, Geraniol 


Maska

Składniki (wg INCI): Paraffinum Liquidum, Isopropyl Myristate, C12-13 Pareth-3, Isohexadecane (and) Polyisobutene, Peg-40 Hydrogenated Castor Oil, C10-30 Cholesterol/Lanosterol Esters, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Parfum, Glycine Soja (Soybean) Oil, Carthamus Tinctorius (Safflower) Seed Oil, Linoleic Acid, Tocopheryl Acetate, Retinyl Palmitete, Geraniol



           W peelingu pojawia się cała gama prabenów, jeden z nich troszkę mnie niepokoi, a mianowicie izobytyloparaben. Jeśli czytałyście polecony przeze mnie artykuł, to pamiętacie zapewne tabelkę, która przedstawia sugestie Komisji SCCS (Komitet Naukowy ds. Bezpieczeństwa Konsumentów) dotyczące dopuszczalnego stężenia, ograniczeń i wymagań w przypadku stosowania parabenów. W tabelce tej izobutyloparaben otrzymał zakaz stosowania... W związku z tym wolałabym, żeby jednak go w składzie nie było.


Od producenta:  


            Regenerujący peeling dla dłoni zwiera naturalne łupiny z orzecha i olej jojoba. Peeling pozwala usunąć zanieczyszczenia i martwe komórki naskórka. Przyspiesza wchłanianie składników aktywnych, pobudza krążenie, regeneruje spierzchniętą skórę dłoni oraz zmiękcza zrogowacenia. Nadaje dłoniom wyjątkową gładkość i elastyczność.




           Pielęgnacyjna maska parafinowa w płynie przywraca prawidłową kondycję suchym i wymagającym regeneracji dłoniom. Dzięki unikalnej formule opartej na oleju parafinowym i oleju ze słodkich migdałów maska tworzy na skórze delikatny film, zabezpieczający naskórek przed nadmiernym wysuszeniem i podrażnieniami, jednocześnie odżywiając i wygładzając skórę dłoni. Zawarty w masce naturalny emolient Super Sterol Liquid doskonale nawilża i regeneruje, a witaminy E, A i F pomagają zlikwidować szerokość skóry oraz utrzymywać jej prawidłową wilgotność. Maska pozostawia skórę miękką i jedwabiście gładką.




Moja ocena: 


          Jeśli chodzi o zapach, to jest przyjemny, zarówno w przypadku peelingu i maski - nie potrafię go jednak zidentyfikować. Mimo to, zdecydowanie bardziej podobał mi się zapach termoaktywnego duetu (tu znajdziecie recenzję) tej samej firmy. Peeling jest białą substancją o kremowej konsystencji. Dobrze się rozprowadza, ściera przyzwoicie (ten pochodzący z duetu termoaktywnego mimo wszystko lepiej). Przed przystąpieniem do działania proponuję przygotować sobie ręcznik, rozpakować rękawiczki i rozdzielić duet. Za pierwszym razem tego nie zrobiłam i skończyło się to pomazaniem połowy łazienki ;) Kiedy mamy już wszystko gotowe, należy zwilżyć dłonie wodą i nałożyć peeling. Producent zaleca zmycie go letnią wodą po 2 min, moje peelingowanie trwa conajmniej 4 min. Dłoni po umyciu nie osuszamy, tylko od razu pokrywamy je wodnistą maską , zakładamy rękawiczki i przykrywamy ręcznikiem. Przyznam się, że pierwszy raz spotykam się z zarówno z maską w płynie jak i dołączeniem przez producenta rękawiczek. Jeśli chodzi o konsystencję maski to jest ona bardzo nieporęczna ale dla pozytywnego efektu, jaki daje, zdecydowanie warto się przemęczyć. Nie raz kombinowałam z nakładaniem rękawiczek przy innych maskach, tym razem miałam je w komplecie i oceniam dodatek jako bardzo miły. Według producenta maskę należy trzymać 10 min, ja przeciągam ten czas do 15 min - efekty są lepsze. Co ważne maski nie zmywamy, jedynie zbieramy nadmiar chusteczką lub ręcznikiem. Na dłoniach faktycznie pozostaje ochronny film, ale w żadnym wypadku nie jest on tłusty, nie przeszkadza też w żadnych wykonywanych czynnościach. Tak jak w przypadku duetu Eveline film, który pozostawał na dłoniach wywoływał u mnie poczucie dyskomfortu w wypadku tego duetu jest przyjemny. Skóra jest napięta, nawilżona, zregenerowana a nawet promienna. Uważam produkt za całkiem udany, ale mimo to dalej będę poszukiwać ideału. Uważam, że warto spróbować. Raz na jakiś czas z pewnością pojawi się w mojej kosmetyczce.



Podsumowując:

Zalety:
- cena
- dobre nawilżenie i zregenerowanie
- dobre wchłanianie
- rękawiczki

Wady:
- nie można kupić produktów w większych opakowaniach
-dostępność 

Ocena: 6,0/10
Cena: 1,99 zł
Pojemność: peeling 5g, maska 6 ml
Dostępność : niestety w sprzedaży stacjonarnej nie mogę na nią trafić, kupuję przez internet



I co skusicie się? A może już wypróbowałyście? Podzielcie się ze mną proszę opiniami.

2 komentarze: